Artykuł sponsorowany

Czy system zagospodarowania wody deszczowej może uniezależnić gospodarstwo domowe od zewnętrznych dostaw wody użytkowej? 

Czy system zagospodarowania wody deszczowej może uniezależnić gospodarstwo domowe od zewnętrznych dostaw wody użytkowej? 

Nawet stosunkowo nieskomplikowany system zagospodarowania wody deszczowej może zapewnić pokrycie blisko 70% całkowitego zapotrzebowania na wodę użytkową w gospodarstwie domowym. Aby osiągnąć taki wynik, wystarczy zastosować deszczówkę do spłukiwania toalet, prania, podlewania ogródka, mycia samochodu oraz innych prac nie wymagających użycia wody wodociągowej.

Jeżeli rozbudujemy system o urządzenia do uzdatniania deszczówki do postaci nadającej się do spożycia i celów higienicznych, to istnieje poważna szansa, że będziemy mogli przestać korzystać z zewnętrznych źródeł wody. Rzecz pozostanie w sferze teorii, jeżeli nie zabezpieczymy się przed kaprysami aury. 

Za mały zbiornik  źle, za duży  też niedobrze 

Problemem systemów zagospodarowania deszczówki, w tym także instalacji przydomowych, jest niemożliwość precyzyjnego przewidzenia ilości i częstotliwości opadów (deszczu, gradu, śniegu). Choć znamy średnią opadów rocznych, która utrzymuje się na w miarę wyrównanym poziomie, to nigdy nie mamy pewności, ile deszczu spadnie w konkretnym miesiącu czy tygodniu. Jeżeli mamy niewielki zbiornik, tracimy sporo deszczówki: gdy “wody z nieba” jest za dużo, musimy odprowadzać ją ze zbiornika do gleby, cieków wodnych lub kanalizacji. Z kolei w okresach ubogich w opady może występować ostry deficyt i konieczność korzystania z wodociągu lub studni głębinowej. Rozwiązaniem pozwalającym na uniezależnienie się od kaprysów aury wydaje się budowa dużych zbiorników do zbierania deszczówki. Nie jest to wielkim problemem – na rynku dostępne są zbiorniki na deszczówkę o pojemności nawet kilkudziesięciu metrów sześciennych. Jednak zbieranie deszczówki “na zapas” nie oznacza, że możemy zgromadzić równowartość miesięcznego czy kwartalnego zapotrzebowania i nie przestać przejmować się kaprysami aury: ze względów sanitarnych długie (wielomiesięczne) magazynowanie wody deszczowej nie jest wskazane. W długich okresach bez opadów lepiej jest zasilić system zagospodarowania wody deszczowej ze studni głębinowej niż tworzyć gigantyczny rezerwuar, który tylko w wyjątkowych sytuacjach zdołamy wyczerpać. Należy też pamiętać o tym, że posadowienie bardzo dużych zbiorników może wywindować koszty inwestycji daleko poza granice opłacalności (nawet przy stosunkowo wysokich cenach wody). Wynika to głównie z konieczności zabezpieczenia przed wypieraniem (przy wysokim stanie wód gruntowych), a także przed naciskiem z góry: jeżeli nad zbiornikiem ma odbywać się bezpiecznie ruch kołowy, to konieczne jest wylanie wierzchniej płyty żelbetowej. 

Jak obliczyć optymalną pojemność zbiornika na deszczówkę? 

Przy planowaniu instalacji wodnej czy ściekowej przyjmuje się ze sporym zapasem, że dziennie jedna dorosła osoba potrzebuje 150 litrów wody do zaspokojenia wszystkich potrzeb higienicznych, gospodarczych i spożywczych. Jak łatwo policzyć, miesięczne zapotrzebowanie jednej osoby to około 4,5 m3, a roczne ponad 50 m3. Realnie te wskaźniki są nieco niższe: średnie zużycie wody wodociągowej na jedną osobę rocznie wynosi w Polsce około 30 m3 (uśrednione wyniki z miast i terenów wiejskich). W kontekście zagospodarowania deszczówki bardzo ważna jest wiedza na temat zużycia wody na konkretne cele: 

Tylko 3% z całkowitego zapotrzebowania na wodę wodociągową w gospodarstwach domowych wykorzystujemy do celów spożywczych – zwraca uwagę specjalista z firmy Mawex. – Najwięcej, bo ponad 60% zużycia wody, pochłania spłukiwanie toalet, kąpiele i pranie. W sezonie letnim znaczny udział w ogólnym zużyciu może mieć podlewania ogródka czy trawnika. 

Jeżeli chcemy używać deszczówki tylko do spłukiwania toalet, to powinniśmy uwzględnić około 30-40 litrów na osobę na dobę, czyli około 1,2 m3 miesięcznie (14,4 m3 rocznie). Jeżeli zamierzamy podlewać ogród, to powinniśmy wykonać następujące obliczenie: powierzchnię ogrodu w metrach kwadratowych mnożymy przez 10 (dobowe zapotrzebowanie metra kwadratowego ogrodu w litrach), a następnie uzyskany wynik mnożymy przez 120 (przewidywana liczba dni w sezonie wegetacyjnym, gdy konieczne jest podlewanie). Przykładowa kalkulacja dla grządek o powierzchni 100 m2 będzie wyglądała następująco: 100 x 10 l x 120 = 120 000 litrów, czyli 120 mwody rocznie (na sezon wegetacyjny). 

Na podstawie przedstawionych danych szacunkowych można obliczyć własne zapotrzebowanie na wodę, uwzględniając specyficzne dla siebie czynniki, które determinują zużycie wody (np. duży ogród lub brak jakichkolwiek upraw do podlewania, zasilanie basenu czy oczka wodnego, itp.). 

Jak sprawdzić wydajność zbierania wody opadowej naszego dachu? 

Gdy określimy, ile wody będziemy potrzebowali, musimy wykonać najważniejsze obliczenie: szacowanie objętości wody deszczowej, którą jesteśmy w stanie pozyskać. Innymi słowny musimy policzyć, jak wydajny w pozyskiwaniu wody jest dach naszego domu. Okazuje się, że ilość deszczówki będzie zależała od dwóch czynników: ilości opadów i powierzchni dachu

Średnia opadów w Polsce wynosi około 600 mm na metr kwadratowy rocznie. Jeżeli nasz dach ma powierzchnię 100 m2, możemy liczyć na zebranie z niego 60 m3 wody opadowej rocznie. Tyle teoria. Praktyka wymaga dwóch poprawek: aby ustalić realną wydajność dachu w zbieraniu deszczówki, trzeba znać jego powierzchnię efektywną i zastosować w obliczeniach współczynnik spływu. Powierzchnia efektywna (znacznie mniejsza od powierzchni całkowitej) to rzut pionowy dachu na płaszczyznę, czyli obszar, który dach osłania, niezależnie od swego kształtu. Natomiast współczynnik spływu pozwala uwzględnić straty wody w czasie spływania z dachu do rynien. Im równiejszy jest materiał pokryciowy, tym mniejsze straty i wyższy współczynnik spływu. W przypadku dachów krytych blachą lub dachówką ceramiczną wartość współczynnika spływu wynosi 0,8-0,9 – ale dach kryty papą to około 0,6, a dach zielony już tylko 0,3. Oczywiście są to dane poglądowe: straty mogą być mniejsze lub większe w zależności np. od poprawności wykonania systemu orynnowania. Wracając do przeprowadzonych wcześniej obliczeń, musimy dokonać korekty powierzchni dachu (największej w przypadku dachów stromych) i pomnożyć wynik przez odpowiedni współczynnik spływu. Może okazać się, że wydajność naszego dachu zmniejszy się ponad połowę. 

W tym miejscu warto zaznaczyć, że deszczówkę do użytku domowego pozyskujemy głównie z dachów. Nie ma przeciwwskazań technicznych, żeby zbierać ją również ze wszelkich powierzchni utwardzonych, np. placów czy chodników, ale jakość takiej wody pozostawia wiele do życzenia. Poziom zanieczyszczeń, w tym szczególnie organicznych, może być dyskwalifikujący do wszelkich zastosowań, z wyjątkiem podlewania ogródka. 

Czy systemy zagospodarowania wody deszczowej działają w okresie zimowym? 

Można odpowiedzieć przewrotnie: teraz już tak. Zawsze jednak istnieje możliwość, że ocieplenie klimatu, choć obecnie widoczne aż za dobrze, nie okaże się trwałe i wrócą zimy z ujemnymi temperaturami, utrzymującymi się przez całe tygodnie i miesiące. W takich okolicznościach tradycyjny system zagospodarowania deszczówkę nie zadziała, bo nie może. Jednak wystarczy krótka odwilż, aby szybko wypełnić zbiornik na deszczówkę. Mówiąc najprościej: jeżeli mamy zbiornik o pojemności kilku metrów sześciennych, z którego korzysta kilka dorosłych osób, a przez dwa tygodnie utrzymywała się temperatura w okolicach minus dziesięciu, to przejście ba wodę z wodociągu lub studni głębinowej będzie koniecznością. Alternatywą dla zdeterminowanych jest pozyskiwanie wody ze śniegu (o ile jest on dostępny). Zważywszy na to, jak w ostatnich latach przebiegają polskie zimy, pozyskiwanie wody ze śniegu jest opcją wyłącznie teoretyczną. 

Niezależność? Tak, ale tylko okresowa 

Z tego, co do tej pory zostało napisane, można wysnuć uzasadniony wniosek, że system zagospodarowania wody deszczowej (przy dysponowaniu dachem o odpowiedniej powierzchni) mógłby uniezależnić gospodarstwo domowe od zewnętrznych dostaw wody. Teoretycznie. Istnieją rozwiązania konstrukcyjne i odpowiednie technologie uzdatniania wody, dzięki którym pokryjemy całkowicie zapotrzebowanie na wodę. Jednak pozostaje kwestia kosztów. Zbudowanie systemu, który zaopatrzy nas w 50 czy 70% wody niezbędnej do podlewania, do celów sanitarnych i higienicznych, jest stosunkowo proste i relatywnie tanie. Natomiast podwyższenie udziału deszczówki do 100%, czyli uzdatnianie jej do celów spożywczych i zapewnienie bezpieczeństwa dostaw (niezależnie pory roku i warunków pogodowych), może okazać się ekonomicznie nieuzasadnione.

Dziękujemy za ocenę artykułu

Błąd - akcja została wstrzymana

Dodaj komentarz

Dziękujemy za dodanie komentarza

Po weryfikacji, wpis pojawi się w serwisie.

Błąd - akcja została wstrzymana

pozostała liczba znaków: 1000

Komentarze użytkowników do artykułu

Artykuł Cię zaciekawił? Dowiedziałeś się czegoś więcej? Koniecznie zostaw komentarz! Skomentuj jako pierwszy i podziel się swoimi wrażeniami. Napisz, jak oceniasz nasz artykuł i zostaw opinię. Weź udział w dyskusji. Masz wątpliwości i chcesz dowiedzieć więcej na temat poruszanego zagadnienia? Daj znać, o czym jeszcze chciałbyś przeczytać. Dziękujemy za Twój wkład w budowę bazy komentarzy. Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi artykułami i komentarzami innych użytkowników.

Dodaj komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Dbamy o Twoją prywatność

W naszym serwisie używamy plików cookies (tzw. ciasteczek), które zapisują się w przeglądarce internetowej Twojego urządzenia.

Dzięki nim zapewniamy prawidłowe działanie strony internetowej, a także możemy lepiej dostosować ją do preferencji użytkowników. Pliki cookies umożliwiają nam analizę zachowania użytkowników na stronie, a także pozwalają na odpowiednie dopasowanie treści reklamowych, również przy współpracy z wybranymi partnerami. Możesz zarządzać plikami cookies, przechodząc do Ustawień. Informujemy, że zgodę można wycofać w dowolnym momencie. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Cookies.

Zaawansowane ustawienia cookies

Techniczne i funkcjonalne pliki cookie umożliwiają prawidłowe działanie naszej strony internetowej. Wykorzystujemy je w celu zapewnienia bezpieczeństwa i odpowiedniego wyświetlania strony. Dzięki nim możemy ulepszyć usługi oferowane za jej pośrednictwem, na przykład dostosowując je do wyborów użytkownika. Pliki z tej kategorii umożliwiają także rozpoznanie preferencji użytkownika po powrocie na naszą stronę.

Analityczne pliki cookie zbierają informacje na temat liczby wizyt użytkowników i ich aktywności na naszej stronie internetowej. Dzięki nim możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej strony. Pozwalają nam zobaczyć, w jaki sposób odwiedzający poruszają się po niej i jakimi informacjami są zainteresowani. Dzięki temu możemy lepiej dopasować stronę internetową do potrzeb użytkowników oraz rozwijać naszą ofertę. Wszystkie dane są zbierane i agregowane anonimowo.

Marketingowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania reklam dopasowanych do preferencji użytkownika. Mogą być ustawiane przez nas lub naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony. Umożliwiają rozpoznanie zainteresowań użytkownika oraz wyświetlanie odpowiednich reklam zarówno na naszej stronie, jak i na innych stronach internetowych i platformach społecznościowych. Pliki z tej kategorii pozwalają także na mierzenie skuteczności kampanii marketingowych.