Kiedy warto zainwestować w fotoogniwa słoneczne?

Fotoogniwa słoneczne, inaczej ogniwa fotowoltaiczne, stosowane są jako źródło energii nie tylko w elektrowniach słonecznych. Coraz chętniej decydujemy się na montaż systemu składającego się z paneli solarnych, inwertera, systemu mocowania i zabezpieczeń oraz przewodów na dachach naszych domów. Chcemy w ten sposób zaoszczędzić na prądzie, także tym, którego potrzebujemy do ogrzewania. Czy to rzeczywiście się opłaca?

Domowa fotowoltaika

Specjaliści, którzy zajmują się instalacjami solarnymi, wskazują, że montowane elementy dobierane są nie tylko pod kątem gabarytów domu, a także pod kątem wysokości rachunków za prąd. Oznacza to, że jeżeli naprawdę niewiele płacimy za energię elektryczną, montaż paneli słonecznych zwróci nam się dopiero po kilkudziesięciu latach. Sami musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy od ręki wydać z naszego konta w banku np. 20 tys. zł., by dopiero po kilku dekadach odczuć, że zaoszczędziliśmy lub nie odczuć nigdy, jeśli nie będziemy odkładać pieniędzy, czy instalacja będzie wymagała napraw. Jeśli nasze rachunki za prąd są wysokie, a tak jest zawsze, gdy mamy ogrzewanie elektryczne, domowa fotowoltaika może okazać się skuteczna. Gdy korzystamy z paneli solarnych, redukujemy do minimum pobór prądu z sieci, ale nie tylko. Nadwyżki prądu możemy przekazać dystrybutorom, by później je odebrać – oczywiście nie za darmo, obecnie wraca do nas 80% energii. Inwestycję w fotoogniwa słoneczne zawsze należy skonsultować z fachowcami. Nie próbujmy liczyć na własną rękę, używając znalezionych w sieci wzorów, czego będziemy potrzebować, ile będzie nas to kosztowało i ile zaoszczędzimy w przyszłości. Warto za to przyjrzeć się rozwiązaniom alternatywnym do tradycyjnych grzejników elektrycznych.

Alternatywa do tradycyjnych grzejników elektrycznych

Przy ogrzewaniu elektrycznym możemy zaoszczędzić nie tylko dzięki domowej fotowoltaice. Ciekawym rozwiązaniem są promiennikowe systemy elektryczne jak system ECOSUN oferowany przez firmę Rotal ze Szczecina. System oparty jest na 325 i 650-watowych promiennikach, w wersji klasycznej dostępnych w formie białych płyt, które najlepiej umieścić na suficie lub w formie eleganckich, grzejących obrazów, czy nawet luster. Ogrzewanie promiennikowe potrzebuje około 30% mniej mocy niż ogrzewanie konwektorowe. Oszczędzamy w ten sposób prąd. Warto też dodać ciekawostkę: dostępne są także promienniki wodne. Cały system sterowany jest za pomocą regulatorów temperatury, które ustawiamy wedle naszych preferencji. Podsumowując, połączenie inwestycji w fotoogniwa słoneczne i promiennikowe systemy elektryczne może się dla nas okazać rozwiązaniem naprawdę opłacalnym.