Jak uniknąć poważnych urazów w czasie jazdy na rolkach?

Jazda na rolkach jest doskonałą formą aktywności dla dzieci i dorosłych. Obecnie nie brakuje miejsc do jazdy. Rolkarze mogą korzystać ze ścieżek rowerowych, placów parkingowych przy centrach handlowych, jeździć na specjalnie przystosowanych torach, po chodnikach, a w wyjątkowych sytuacjach nawet po drogach publicznych. Gdziekolwiek pojedziemy, powinniśmy zaopatrzyć się w akcesoria do rolek, które zapewnią nam ochronę przed poważnymi urazami w czasie upadków.

Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynamy, czy jeździmy od kilku lat, zawsze powinniśmy zadbać o odpowiednią odzież i akcesoria do rolek. Znaczenie właściwego ubioru podkreśla doradca klienta z serwisu Pricelesso, w którym łatwo sprzedasz i kupisz sprzęt sportowy:

– Nawet najbardziej stylowe jeansy nie są dobrym ubraniem na rolki. Wygodne spodnie sportowe, szorty lub elastyczne legginsy zapewnią nam niezbędną swobodę ruchów i odpowiednią wentylację. Góra powinna być dostosowana do aktualnej temperatury: raz będzie to lekka koszulka z oddychającego materiału, innym razem gruba bluza z polaru. Jeżeli mamy już wygodny strój, powinniśmy zadbać o ochronę przed urazami w czasie upadków. Zalecane są ochraniacze łokci i kolan, natomiast absolutnie niezbędny jest kask. To mocne stwierdzenie, ale nie ma w nim przesady: jazda na rolkach bez kasku to rażący przykład braku wyobraźni.

Kask orzeszek czy rowerowy?

Po asfalcie rolki płyną praktycznie bezgłośnie, miękko, niemal bez oporu. Na gładkim betonie są głośniejsze, ale bardzo szybkie. Lekko porowate nawierzchnie betonowe zapewniają doskonałą przyczepność nawet wtedy, gdy spadnie deszcz. Kostka brukowa wprawia koła w terkot, wytwarza charakterystyczne wibracje i stawia większy opór.

Wszystkie wymienione nawierzchnie są twarde, często otoczone krawężnikami, wychodzącymi z budynków schodami, poznaczona słupkami, barierkami i mnóstwem innych przeszkód charakterystycznych dla przestrzeni miejskich. Jeżdżąc na rolkach, musimy brać pod uwagę możliwość upadku i uderzenia głową w przedmiot, który ani odrobinę nie amortyzuje. Dlatego wybierając akcesoria do rolek, zaczynamy od kasku. 

Do wyboru mamy dwa podstawowe modele kasków: orzeszki i aerodynamiczne kaski rowerowe. Jeżeli posiadamy już kask rowerowy, to możemy go bez problemu używać również do jazdy na rolkach. Jeżeli dopiero planujemy kompletowanie wyposażenia, powinniśmy rozważyć zakup kasku typu orzeszek. Dobrze dobrany, przede wszystkim pod względem wielkości, będzie zabezpieczał głowę nie tylko od góry, ale także od bardzo niebezpiecznych uderzeń w potylicę przy upadkach do tyłu. Ta ostatnia sytuacja zdarza się na rolkach dość często. Lądujemy na plecach po nieudanych obrotach, po najechaniu tyłem na jakiś patyk czy kamień lub po wpadnięciu w niekontrolowany poślizg. Początkującym rolkarzom zdarza się upaść, zanim jeszcze ruszą z miejsca: zapominają o ugięciu kolan, przenoszą ciężar na tylne koła, a rolki uciekają im do przodu.

Ochraniacze zapobiegają urazom nadgarstków

Początkujący rolkarze dziwią się widząc, że pośród akcesoriów do rolek znajdują się nie tylko ochraniacze na łokcie i kolana, ale także na nadgarstki. Po pierwszym klapnięciu pupą na beton tajemnica wyjaśnia się: upadając na plecy, staramy się odruchowo podeprzeć rękami i lądujemy na nadgarstkach. Jeżeli mamy pecha, to taki upadek może skończyć się złamaniem nadgarstka. Ryzyko jest znacznie mniejsze, gdy mamy odpowiednie ochraniacze. 

To samo dotyczy łokci i kolan. Nawet niegroźny ślizg na asfalcie lub betonie zazwyczaj kończy się otarciem skóry do krwi oraz bolesnymi stłuczeniami. Będziemy mieli szczęście, jeżeli nie trafimy na większy kamień, kawałek szkła czy wdeptany w asfalt metalowy kapsel. Ochraniacze są szczególnie przydatne wtedy, gdy poruszamy się w nieznanym terenie lub ćwiczymy jakieś nowe akrobacje. 

Kontrola i wymiana uszkodzonych części do rolek

Rolki poddawane są dużej presji, pracują w kontakcie z twardą nawierzchnią, często z piaskiem i innymi zanieczyszczeniami. W efekcie dość szybko zużywają się ich newralgiczne elementy, czyli koła. Jeżeli chcemy zapewnić sobie bezpieczeństwa w czasie jazdy, musimy dbać o stan kół i łożysk. Jazda na „ogryzkach” (zbyt mocno startych kołach) czy lekceważenie piszczących łożysk może mieć bardzo przykre następstwa. Nagła blokada czy pęknięcie koła w czasie jazdy, to niemal pewny upadek.

Należy niezwłocznie wymieniać uszkodzone elementy i stosować markowe części do rolek. Po każdej jeździe powinniśmy oczyścić starannie koła i buty oraz przesmarować łożyska. Należy też pamiętać, że koła w rolkach nie zużywają się równomiernie: łyżwowy krok sprawia, że najszybciej wycierają się wewnętrzne krawędzie, a największe zużycie dotyczy przednich kół. Jeżeli zauważymy znaczny ubytek, to powinniśmy zamienić miejscami wszystkie osiem kół według schematu: 1 lewe z 3 prawym, 2 lewe z 4 prawym, 3 lewe z 1 prawym, 4 lewe z 2 prawym. 

Trening czyni mistrza i chroni przed urazami

Najlepszym sposobem unikania poważnych urazów w trakcie jazdy na rolkach jest rozsądek i technika jazdy. W żadnym sporcie nie popłaca brawura. W przypadku rolek jest to szczególnie ważne, bo często jeździmy po chodnikach i ścieżkach rowerowych, pomiędzy pieszymi, rowerzystami, ludźmi z wózkami dziecięcymi, poruszającymi się na hulajnogach i deskach. Jeżeli nawet doskonale panujemy nad własny ciałem, to nie możemy być pewni, jak zachowa się otoczenie.

Doskonaląc technikę poruszania się na rolkach, będziemy jeździć coraz bezpieczniej. Absolutne podstawy bezpiecznej jazdy na rolkach obejmują opanowanie kroku łyżwowego, jazdy po łuku i hamowania. Niezwykle ważne jest też to, aby nauczyć się właściwego zachowania w momencie utraty równowagi. Najważniejsze jest obniżenie środka ciężkości: zamiast młócić powietrze rękami, powinniśmy zrobić szybko przysiad i wyciągnąć ręce przed siebie. Jeżeli nawet upadniemy, to z wysokości kilkunastu centymetrów, a nie z ponad metra nad ziemią. Nie trzeba tłumaczyć, jak to wpływa na siłę zderzenia z podłożem.

Przy odrobinie talentu można opisane umiejętności wyćwiczyć samodzielnie. Jednak najbardziej komfortowym rozwiązaniem jest praca pod okiem trenera. Jeżeli tylko mamy taką możliwość, to zdecydowanie warto z niej skorzystać.